Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 46
Pokaż wszystkie komentarzeno i wychodzą braki czytania ze zrozumieniem... wskażecie fragment w którym autor nakłania do przekraczania dozwolonej prędkości? choć nie od dziś wiadomo że niektóre ograniczenia są nieuzasadnione i zasługują na lincz np. na obwodnicach wielu miast na 4 pasmowej drodze oddzielonej pasem zieleni widnieje "50" tylko i wyłącznie dlatego iż jest to teren "zabudowany" niestety właśnie w takich miejscach polscy przedstawiciele prawa najczęściej zużywają długopisy dopisując kolejne zera na mandatach, choć moim subiektywnym zdaniem przekroczenie prędkości w takim miejscu o 30km/h jest znacznie mniej groźne niż przekroczenie o 10 na osiedlowej drodze gdzie z za zaparkowanego na poboczu auta może wyskoczyć za piłką jak z procy malec niższy niż maska niejednej puszki. Nie mam się za nie wiadomo jakiego kierowce... jednak odnoszę wrażenie ze ogon szczura podpięty pod komputerowy tomograf lepiej poustawiał by znaki na drogach a przeciętny ustawodawca narzuca ograniczenia prędkości oglądając drogi jedynie z poziomu mapy papierowej po czym z dumą konsekwentnie ich egzekwuje. Co do ciężkich sprzętów to niestety są nieuniknione, wierzcie lub nie ale nikt nie wytacza na drogę tira ze spalaniem ponad 30l na 100 dla przyjemności z korkowania ulic... co do dziadków w tico to mimo posiadania ponad 40 wiosenek jestem za wprowadzeniem badań okresowych osób powyżej 50... społeczeństwo odetchnie z ulgą a i wnuczkowie się ucieszą jak po zdaniu egzaminu dziadzia wręczy im kluczyki do swego bolidu z prośbą o zawiezienie na działkę
OdpowiedzUważam, że nie mam braków w czytaniu ze zrozumieniem. Rozumiem, że Boczowi chodziło o "zawalidrogi", które swoją wolną jazdą powodują nie mniej groźne sytuacje drogowe, niż te spowodowane przez pirtatów. Obawiam się jednak, że artykuł może też być odebrany jako zachęta do łamania przepisów bo niektóre, tak jak sam piszesz są w naszej ocenie bezsensowne. Moim zdaniem przepisów należy przestrzegać w każdej sytuacji. Nie można niejako wybierać sobie miejsc gdzie będziemy przepisów przestrzegać, a w innych nie. Zgoda, są miejsca w których wydawać by się mogło znaki ograniczenia prędkości ustawione są niepotrzebnie biorąc pod uwagę tylko bezpieczeństwo ruchu. Nie zapominajmy jednak również o hałasie i spalinach. Szacunek do przepisów stanowi o poziomie społeczeństwa. U nas kozakiem jest ten, kto łamie przepisy, a frajerem osoba postępująca zgodnie z przepisami. Jeżeli zaś uważamy jakieś przepisy za niepotrzebne, bądź nawet głupie mamy możliwość interweniowania w tej sprawie, choćby w wydziałach zarządzania ruchem. Łamanie przepisów zawsze zasługuje na potępienie, niezalażnie od okoliczności. Pozdrawiam!
OdpowiedzW mojej miejscowości, na jednej z ulic wylotowych (po 2 pasy w obu kierunkach, oddzielone zielenią) ustawiona była "50" usilnie egzekwowana przez nieoznakowane radiowozy, sprawą zajęli się reporterzy lokalnej gazety, zrobili test jadąc koło siebie 50 tak aby nikt nie mógł ich wyprzedzić, jak się szło domyśleć po przejechaniu 3 kilometrowego odcinka z taką prędkością powstał zator który wrócił do normalnego trybu dopiero po około godzinie (nie muszę wspominać chyba jakie są normy emisji spalin i hałasu w korkach) jednak ustawodawca był tak dumny z przepisów które w tym miejscu ustanowił (lub z dochodów które przynosiły) że postanowił je zmienić dopiero po 4 latach na "70" od pisanych wniosków i nagłośnienia sprawy w gazecie. Na dzień dzisiejszy muszę dziękować ludziom którzy narażali się na mandat, przejeżdżając tamtędy z rozsądnymi jak dla tego odcinka prędkościami gdyż inaczej musiał bym przez te lata wyjeżdżać o ww godzinę wcześniej do pracy... nie zrozumcie mnie źle, nie nakłaniam do naginania przepisów gdyż 85% z nich ma sens, o czym dowiadujemy się niestety dopiero gdy coś zaczyna się dziać zbyt nagle, ale niestety istnieją też miejsca w których ograniczenia powstawiane są chyba jedynie z nadmiaru produkcji znaków z 50 a walka o ich usunięcie przypomina walkę z wiatrakami
Odpowiedz